thfc
~Moderator~
Dołączył: 26 Sty 2008
Posty: 137
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 10 razy Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 13:25, 25 Lut 2008 Temat postu: Polskie historie o OOBE |
|
|
Znakomity polski reżyser Adam Hanuszkiewicz miał bardzo ciekawą przygodę. Opisał ją kiedyś w wywiadzie „Teatr jest nudny beze mnie”, który udzielił dziennikarzowi Gazety Wyborczej.
To było na próbie generalnej „Kartoteki” z Siemionem w Teatrze Małym. Siedziałem w czwartym rzędzie, na pustej widowni. Słucham, podoba mi się coraz bardziej i nagle zamazały mi się kontury, pływać mi zaczął obraz. Nie wiedziałem, że to zjawisko jest powszechnie znane i nazywa się eksterioryzacją. A więc wychynąłem fizycznie z siebie. Zawisłem pod sufitem!
Zebraliśmy sporą ilość relacji osób, które przeżyły podobne zjawisko. Chcemy przedstawić Wam dzisiaj historię, która wydaje się być bardzo ważna dla zrozumienia tego fenomenu. Nie interesują nas ludzie, którzy z OBE uczynili swój znak rozpoznawczy, którzy podobno wychodzą z ciała „na zawołanie” i uczynili z tego sposób na życie, a nawet na zarabianie pieniądzy... Nie tylko dlatego, że niektórym z nich nie wierzymy za grosz (bo tak jest istotnie i nie mówmy teraz o powodach naszej oceny), ale... o wiele bardziej interesujące są przeżycia ludzi, którzy doświadczyli tego trochę przypadkiem. I dla których to doświadczenie było jednym z najważniejszych w życiu.
Zacznijmy od snów. Czasami w ich trakcie ktoś spaceruje po własnym mieszkaniu. Po przebudzeniu jest przekonany, że co prawda był to sen, ale... niespotykany i bardzo dziwny. Jest wielce prawdopodobne, że właśnie wtedy przeżył tzw. OBE (z ang. Out of Body Experience). Oto jedna z bardzo ciekawych historii, kiedy to w czasie owego „snu” nasz czytelnik spojrzał na zegar.
Listy:
Pierwszy
Witam załoge Nautilusa.
Ten list chcę poświęcić "zjawisku" w moim życiu, do jakiego doszło dosyć dawno.
Otóż...hmmm powiem krótko... śniło mi się, że jest noc chodze po moim mieszkaniu, byłem w pokoju rodziców, widziałem jak spali, był środek nocy...spojrzałem we śnie także na zegar elektroniczny na którym była godzina 1:27.
Następnie obudziłem się, by spojrzeć na zegar, gdyż sen wydawał się...jawą...była godzina 1:28.
Uprzedzam ,że nie jestem żadnym lunatykniem, ani "czymś " podobnym.
Takie zdarzenie przytrafiło mi się tylko raz.
Czy redakcja Nautilusa może mi to jakoś wyjaśnić?
Pozdrawiam was serdecznie
Drugi
Witam,
Chciałbym prosić szanowną relację o kilka słów odniesienia do historii, które spotkały mnie w ostatnim czasie. Być może da się je naukowo wytłumaczyć.
nitka łącząca ciało z astralem
We wrześniu ubiegłego roku po nieprzespanej nocy położyłem się spać szalenie zmęczony. Powoli zasypiałem, gdy.. poczułem niesamowitą lekkość, coś w rodzaju wyjścia z ciała. Przeraziłem się, poczułem paraliż. Chciałem wołać o pomoc najbliższą rodzinę, czułem jak czołgam się po łózku, lecz nie mogłem wydobyć z siebie najmniejszego dźwięku. Nagle spojrzałem w dół i zobaczyłem siebie! Leżacego w łózku, dokładnie tak jabym lewitował. Wokół widziałem cały pokój ze wszystkimi szczegółami, zacząłem intensywnie myśleć, że nie chcę umierać i czułem jak moja dusza znów wstępuje do ciała. Nagle odzyskałem siłę i sprawność. Pomyśłałem, że to tylko sen - złudzenie i poszedłem spać dalej. Tymczasem od tej pory przynajmniej raz na kilka tygodni przeżywam to samo! Wtedy nie śpię, lecz lewituję na jawie! Czy da się to wytłumaczyć w racjonalny sposób?
Kolejną kwestią którą chciałbym poruszyć, to sprawa dotycząca zarówno mnie, jak i wielu moich znajomych. W trakcie snu mam bardzo realistyczną wizję spadania w dół, odczuwam prawdziwy wstrząs i budzę się.
Dziękuję i pozdrawiam.
Trzeci
Witam całą załogę Nautilusa!
Przeczytałam dzisiejszy Wasz artykuł i postanowiłam podzielić się z Wami pewnym moim przeżyciem.
Kilka lat temu spotkałam się w jednej z książek z pewnym opisem technik, które w jasny sposób wyjaśniały jak i co zrobić aby opuścić ciało. Były to proste techniki, polegające bardziej na wyobrażaniu sobie scen, które miały za zadanie ułatwić, albo wręcz sprawić, iż po wykonaniu ich dusza opuszczała ciało. Szybko skusiłam się, aby wypróbować owe techniki. Jednak każda próba nie przynosiła żadnego efektu. Przez dwa tygodnie próbowałam wykonywać pewne metody, ale i tak nie przyniosło to żadnego skutku, więc postanowiłam sobie odpuścić. Nie ukrywam, że czułam wtedy wielkie rozczarowanie z powodu zawodności tej metody. Szybko jednak o tym wszystkim zapomniałam.
Gdy minęły dwa lata, wtedy w moim życiu miało miejsce dziwne zdarzenie. Pewnego wieczora położyłam się spać. Szybko zasnęłam, nie zdając sobie sprawy, że około pierwszej w nocy coś się wydarzy. Kiedy nadeszła pierwsza nagle poczułam, że coś dzieje się z moim ciałem. Zaczęło mną rzucać, wybudziłam się więc szybko ze snu nie wiedząc co sie dzieje. Coraz bardziej czułam jakieś dziwne wstrząsy i wibracje. Nie miałam na to żadnego wpływu. Po chwili stało się coś niesamowitego, pierwszy raz w życiu zobaczyłam swoje ciało z góry, unosząc się nad nim. Byłam prawie pod sufitem widząc ciało jak sobie leży. Zaczęłam więc rozglądać się po pokoju. Przemieszczałam się z taką łatwością, że mogłam w mgnieniu sekundy zmienić swoje położenia, i w ten oto sposób znalazłam się w domu pewnej osoby, która zamieszkuje moją miejscowość. Pamiętam, że byłam u niej wtedy na piętrze wyglądając przez okno. Tamtej nocy była u niej policja, zauważyłam to wyglądając przez jej okno. Wyraźnie widziałam radiowóz policyjny i dużo światła. Po tej scenie powróciłam do swojego pokoju, gdzie leżało moje ciało. Usłyszałam wtedy jakiś głos, który powiedział mi, żebym już wracała bo inaczej nigdy nie wrócę. Chwilę później ocknęłam się będąc pod wrażeniem tego co mi się przytrafiło. Nie tracąc czasu zanotowałam datę całego zdarzenia. Później już niecierpliwie czekałam rana , aby móc się z kimś tym podzielić.
To jednak nie koniec tej historii. Rano pojechałam do szkoły, po czym razem z klasą udałam się na rekolekcje na które mieliśmy wtedy obowiązek pójść. Mieliśmy przez to skrócone lekcje, więc miałam też okazję szybko wrócić do domu. Dodam, że mieszkam na wsi, więc połączenie jest beznadziejne. Dlatego ucieszyłam się, że zdążę na autobus. Kiedy autobus już przyjechał i weszłam do niego, zauważyłam tylko jedno wolne miejsce. I tu zaczyna się potwierdzenie tego co zaistniało w nocy. Siadłam koło osoby u której byłam w nocy, kiedy opuściłam ciało. Wracała ona z posterunku policji. Rozżalona całym wydarzeniem zaczęła coś mówić pod nosem do siebie. Była u niej policja w nocy a ja o tym wiedziałam. A ta sytuacja była dla mnie dowodem tego, że to wydarzenie naprawdę miało miejsce. Kiedy wróciłam do domu o wszystkim dowiedziałam sie dokładniej, gdyż mieszkamy niedaleko tej osoby a wieści na wsi w szybkim tempie się rozchodzą.
Na tym pojedynczym przeżyciu się nie skończyło. W ciągu kilku lat 34 razy opuściłam ciało. Daty wszystkich "podróży poza ciałem" mam zapisane w notesie. Od razu zaznaczę, że żaden z przypadków nie był zaplanowany ani sprowokowany jakąkolwiek metodą. To po prostu samo przychodziło. Jednak tylko w pierwszym przypadku udało mi się pójść gdzieś dalej. A w pozostałych najczęściej poza swój pokój się nie udawałam.
Całą tą historię opowiedziałam kiedyś nawet księdzu egzorcyście myśląc, że jest coś ze mną nie tak lub że jakaś nieczysta siła to powoduje. Szukałam nawet odpowiedzi w literaturze.
Wszędzie opisy mówiły o stosowaniu jakiś sposobów aby odnieś jakikolwiek rezultat. Natrafiłam jednak na dobrą książkę, która pozwoliła mi to zrozumieć. W tejże książce pt.:"Intuicja" - Penney Peirce wyjaśnia, że zdolności paranormalne są skutkiem ubocznym rozwoju intuicyjnego. Dzięki tej książce zrozumiałam, że to co się ze mną działo było wynikiem mojego rozwoju intuicji.
Na koniec pozdrawiam ciepło całą załogę Nautilus.
Po tym artykule można dostrzec, że OOBE może doświadczyć całkiem przypadkowo, w ogóle przed tym nie wykonując żadnych technik wchodzenia w ten stan.
Post został pochwalony 0 razy
|
|