Autor Wiadomość
iza36
PostWysłany: Śro 17:44, 17 Wrz 2014    Temat postu:

ja tez...w rzeczywistości nie wierze w takie rzeczy a już na pewno nie w to że ktoś gdzieś,kiedyś widział ufo...jak da mnie totalne bajki...tym bardziej, że zazwyczaj nie ma dowodów fizycznych na takie inności



=============
Tylko u nas mikrodermabrazja kraków
Nowacki46
PostWysłany: Czw 20:17, 17 Kwi 2014    Temat postu:

Grey_Light_Colorz_PDT_03
Yadziah_19
PostWysłany: Pon 20:04, 31 Mar 2014    Temat postu:

Uwielbiam sci-fi, ale w kinie Grey_Light_Colorz_PDT_18
makayahn1X
PostWysłany: Pon 21:50, 10 Lut 2014    Temat postu:

NO JA NIE JESTYEM DO KONCA PRZEKONANA
sosenthcCl8
PostWysłany: Wto 16:43, 28 Sty 2014    Temat postu:

No nie wiem. Ostatnio trafiłam na taki program starożytni kosmici i w sumie to co tam pokazują brzmi całkiem sensownie. Więc może warto otworzyć umysł i rozważyć taką opcję.
liquidblueTH1f
PostWysłany: Wto 15:49, 07 Sty 2014    Temat postu:

trochę to SF za bardzo pachnie
BOG A CZLOWIEK
PostWysłany: Nie 23:10, 08 Sie 2010    Temat postu: co za bzdury WYPISUJA!!!!!

nie przecze ze kosmici nie istnieja bo kosmos jest bardzo rozlegly i zdazenie sie innej formy rozumnej jest prawdo podobne jak trafienie 6 w toto lotka jeszcze bardziej prawdo podobne jest powstanie innych bakteri na innych planetach.)nawet powstanie blizniacze planety podobnej do ziemi jest mozliwe z liczby prawdopodobienstwa. podobnie jak mozna na ziemi odnalesc swojego sobowtura osobe podobna do siebie.

jednak nie nalerzy kosmitow mieszac z Bogiem bo to 2 osobne sprawy

powtanie kosmosu i nicosci (nicosc czarna bezkresna pustka nie majaca zadnych obiektow materi)

powstanie kosmosu bylo dzielem BOGA PLANETY I INNE CIALA NIEBIESKIE I WSZELKIE STWOZENIE LUDZIE I INNE FORMY ZYCIA NA ZIEMI I W KOSMOSIE POZA ZIEMIA NP.KOSMICI I BAKTERIE I WSZYTKO INNE.BYLO WYNIKIEM DZIALANIA BOGA.

CALY KOSMOS POWSTAL Z WOLI BOZEJ BO NAWET JESLI BYL NAUKOWY WYBUCH TWORZACY KOSMOS TO ISTOTA NAWYZSZA CZYLI BOG MUSIAL TO ZAPOCZATKOWAC!
NA POCZATKU BYLO SLOWO A NASTEPNIE POWSTANIE CZASU A NASTEPNIE KOSMOSU I INNYCH PUZNIEJSZYCH ISTOT I CIAL NIEBIESKICH

WIEDZ NIE PISZCIE BZDUR!!!!!!!!!
user08
PostWysłany: Sob 21:00, 17 Kwi 2010    Temat postu:

źródło: dziennik.pl

Bogaci modlą się do kosmitów.

Czy nadal twierdzi pan, że widział na własne oczy UFO? - takie pytanie usłyszał niedawno podczas telewizyjnej debaty wyborczej jeden z demokratycznych kandydatów na prezydenta USA, Dennis Kucinich. Oczywiście -odparł jak najpoważniej w świecie i dodał z pewnym siebie uśmieszkiem: Z tego, co wiem, w tym kraju więcej osób widziało UFO, niż popiera prezydenta George'a Busha. DZIENNIK dowodzi, że to absolutna prawda.



Kucinich wcale nie przesadził. W najbardziej rozwiniętych krajach świata w latające talerze i bliskie spotkania trzeciego stopnia wierzą miliony. Dla wielu ludzi istoty pozaziemskie to wręcz obiekty religijnego kultu, które zastąpiły „zużytych” Jezusa, Buddę czy Mahometa.

Równo 34 lata temu francuski kierowca rajdowy i piosenkarz kabaretowy Claude Vorilhon przeżył mistyczne objawienie. Najpierw nie mógł zasnąć. Coś kazało mu patrzeć w niebo. Wszedł na poddasze i uparcie wypatrywał, ale nie znalazł ukojenia. "Idę się przejść" – rzucił do zaspanej żony Marie-Paul. Spacer zaprowadził go na oddalone o kilka kilometrów wzniesienie Puy de Lassolas – wygasły od stuleci wulkaniczny krater nieopodal Clermont-Ferrand w centralnej Francji. Tam doświadczył bliskiego spotkania trzeciego stopnia. "Z nieba opadł na ziemię statek kosmiczny. Wysiadł z niego obcy o imieniu Jahwe i przekazał mi objawienie" – wspomina Vorilhon w swojej „Księdze, która mówi prawdę”.

Podczas kolejnych spotkań Francuz dostąpił nawet zaszczytu odwiedzenia tajemniczej planety, z której pochodził kosmita. Była ona skrzyżowaniem królestwa niebieskiego ze światem filmu science fiction. Nic dziwnego, zamieszkiwały ją w końcu istoty (Elohim), których rozwój cywilizacyjny wyprzedzał Ziemię o jakieś 25 tys. lat. Owi Elohim już wielokrotnie wysyłali na Ziemię swoich proroków, którzy próbowali nawrócić jej mieszkańców na dobrą drogę. Vorilhon spotkał tych kosmicznych emisariuszy podczas pożegnalnego posiłku. Byli tam i Jezus, i Mojżesz, a nawet Budda oraz Mahomet. "Teraz wysyłamy ciebie" – usłyszał na odchodnym. Po powrocie na Ziemię Vorilhon postąpił ściśle według wskazówek z kosmosu i założył we Francji Kościół raelian. Dziś liczbę jego wyznawców szacuje się na 140 do 300 tysięcy. Mocne zakorzenienie raelianizmu w tradycji biblijnej symboliki przeciągnęło na ich stronę nawet kilku katolickich księży.

Kościół pod wodzą Raela (takie imię nosi od czasu objawień 61-letni dziś Vorilhon) od początku potrafił wzbudzić wokół siebie medialną wrzawę, co uczyniło zeń bardzo dochodowe przedsiębiorstwo. W latach 70. raelianie przyciągali wyznawców gloryfikacją wolnej miłości, antykoncepcji i masturbacji, potem wyruszyli na podbój innych kontynentów, proponując budowę w Jerozolimie tzw. Trzeciej Świątyni Salomona, która będzie ambasadą kosmitów na Ziemi. Gdy i to się znudziło, raelianie wpadli na nowy pomysł i w 2004 r. ogłosili, że udało im się sklonować człowieka, który ma być podstawą nowej cywilizacji opartej na radykalnej supremacji najnowszych zdobyczy nauki: inżynierii genetycznej, sztucznej inteligencji czy nanotechnologii (ten wątek raeliańskiej ideologii stał się osnową jednej z najgłośniejszych powieści początków XXI wieku „Cząstek elementarnych” Francuza Michela Houellebecqa).

"Nasza religia jest otwarta na każdego nowego członka. Nie wymaga od ciebie żadnych specjalnych praktyk. Płacimy składki i raz do roku spotykamy się ze współwyznawcami z całego świata. Na scenie pojawia się Rael, który jest człowiekiem bardzo dowcipnym i mądrym, więc przyjemnie go posłuchać. Potem mamy seminaria, dyskusje, medytacje, w których wychwalamy mądrość i dobro istot pozaziemskich, tańczymy, śmiejemy się. Nie modlimy się do nich, bo to przecież istoty jak my, tylko bardziej doskonałe" – mówi DZIENNIKOWI Kenny Stolpe, szef szwedzkiej gałęzi Ruchu Raeliańskiego.

Raelianie znaleźli też wielu naśladowców, jak choćby Aetherius Society, którego 10 tys. wyznawców kontaktu z bytami pozaziemskimi szuka w praktykach jogistycznych, czy Kościół unarian, którzy wierzą, że pewnego dnia „gwiezdni bracia przybędą na ziemię na 33 statkach kosmicznych i zbawią ludzkość”. Swój kosmiczny kult mają nawet słynący raczej z braku konfesyjnego zapału Czesi i Słowacy. Za naszą południową granicą żyje bowiem kilkaset członków kościoła Vesmirni Lide Sil Svetla (Pozaziemskie Istoty Sił Jasności) założonego przez charyzmatycznego Ivo Bendę z Ołomuńca.

"To kosmiczna cywilizacja bardziej zaawansowana od naszej zaszczepiła na Ziemi życie. A chrześcijaństwo, buddyzm czy islam są tylko nieudolnymi ludzkimi próbami zrozumienia superinteligentnych kosmicznych demiurgów" – takim twierdzeniem przedstawionym jeszcze w latach 60. XX w. Szwajcar Erich von Daeniken dał ufologii nowy ożywczy impuls, a sam zarobił fortunę, bo jego książki rozeszły się w ponad 60 mln egzemplarzy. "Nowe czasy wymagały nowych rekwizytów. A dzięki fali filmów, książek i słuchowisk kosmici stali się po II wojnie światowej częścią popkultury. To, że awansują do roli obiektów kultu, było tylko kwestią czasu" – mówi w rozmowie z „Dziennikiem” pisarz i publicysta science fiction Marek Oramus.

Zdaniem Oramusa scenariusz powstania religii kosmicznych jest zawsze podobny. "Pojawia się ktoś, kto mówi, że szykuje się coś bardzo niedobrego, ale on wie, jak się uratować. A skąd wie? No przecież nie od księdza. To by było zbyt nudne. Od kosmitów, oczywiście!" – mówi Oramus. W miarę zbliżania się magicznej daty 2000 millenarystycznych kosmicznych kultów przybywało. Przybierały nieraz makabryczną formę. 26 marca 1997 r. świat obiegła wiadomość o samobójczej śmierci 39 członków amerykańskiej sekty Niebiańskich Wrót. Jak się później okazało, wierzyli oni, że przelatująca w pobliżu Ziemi kometa.

Hale’a-Boppa zwiastuje nieuchronny koniec świata i jedynym sposobem na ocalenie swoich dusz jest dołączenie do statku kosmicznego ukrytego w jej ogonie, za którego sterami siedzi sam Jezus Chrystus.

Jednak nie dla wszystkich wyznawców UFO postać przybysza z odległych kosmicznych galaktyk oznaczała przyjaciela i zbawcę. "Scjentologia, jeden z najprężniejszych nowych ruchów religijnych, dorobiła się wpływów i majątku, obiecując obronę przed złymi kosmicznymi mocami, które trzeba zniszczyć, bo inaczej to one zniszczą człowieka" – mówi DZIENNIKOWI niemiecki badacz Ruediger Gollnick. Scjentolodzy wierzą bowiem, że miliardy lat temu władający galaktycznym imperium potężny i zły Xenu urządził na Ziemi obóz zagłady i unicestwił tu miliardy swoich politycznych przeciwników, likwidując przy okazji nękający jego państwo problem demograficzny.

Dusze straceńców (tetany) dały jednak początek życiu na Ziemi i dlatego dziś dusza każdego człowieka nosi w sobie pamięć tamtych traumatycznych wydarzeń, co jest przyczyną wszelkiego zła na naszej planecie. Uleczenie ludzkich dusz przez terapie relaksacyjne i wtajemniczenia to właśnie główne zadanie Kościoła Scjentologicznego, który do swojej nauki zdołał przekonać już od 3 do 10 mln osób.

"Oczywiście za odpowiednią opłatą, bo ruch scjentologów nigdy nie krył się z tym, że wyznawców poszukuje wśród najbogatszych gwiazd Hoolywood czy rekinów amerykańskiego biznesu – mówi Gollnick. Opłaty za kolejne stopnie wtajemniczenia liczone są w dziesiątkach tysięcy dolarów. – W tym sensie zarówno sekciarze, jak i my, twórcy science fiction, robimy to samo. Tyle że oni dają trochę słabej fantastyki za słoną cenę, my na odwrót" – śmieje się Oramus.

Jeszcze inaczej radzi sobie ze złymi kosmitami chiński ruch religijny Falun Gong znany głównie z tego, że jego rosnących wpływów (100 mln wyznawców w ciągu 15 lat istnienia!) bardzo boją się chińskie władze komunistyczne i utrudniają im życie, jak tylko mogą. Jak naucza założyciel ruchu Li Hongzhi, kosmici tylko czyhają, aby ogłupić ludzkość za pomocą fascynacji naukowej i zdobyczy techniki. Jedynym ratunkiem jest znak firmowy ruchu, czyli uprawianie staroazjatyckich ćwiczeń i medytacji.

Śmieszne? Śmieszne. Ale przedstawiciele UFO-religii zachowują śmiertelną powagę. "Tak jak w mniejszości znalazły się potężne niegdyś kulty boga Re, Zeusa czy religia zoroastrian, taki sam los czeka wyznawców Jezusa czy Mahometa, których wyprą scjentolodzy i raelianie" – odparowują buńczucznie.

"Ostatecznie latające talerze widziało już tyle osób, że nie może to być zbiorową halucynacją. Być może są jednak projekcją, czymś, co ludzie chcą zobaczyć, więc widzą" – pisał w 1959 r. na fali prawdziwego UFO boomu jeden z ojców współczesnej psychologii Carl Jung. Dla niego fascynacja Marsjanami była niczym innym jak tęsknotą za religijnością, która przyszła po wiekach oświecenia i szerzącego się ateizmu.

"Ludzie potrzebują duchowości, ale z drugiej strony trochę się jej wstydzą. Ubóstwienie istot pozaziemskich daje im poczucie, że ich wiara nie jest wsteczna ani przaśna. A przy tym dostają dreszczyku emocji, bo któż przecież jako dziecko nie fascynował się ufoludkami i ich statkami kosmicznymi" – mówi DZIENNIKOWI ojciec Tomasz Franc z Dominikańskiego Ośrodka Informacji o Nowych Ruchach Religijnych.

Rafał Woś
Dominia
PostWysłany: Śro 21:25, 27 Lut 2008    Temat postu:

Czy tę sektę założył trzeci brat Kaczyński? <hahaha>
aleh
PostWysłany: Śro 18:34, 27 Lut 2008    Temat postu:

Matka Jezusa to Polka? he-he Polska GooLa! : p
Pożyjemy zobaczymy Grey_Light_Colorz_PDT_18
~N0rthC0r3~
PostWysłany: Śro 18:15, 27 Lut 2008    Temat postu: Wpływ Kosmitów na dzieje ludzkości

Wpływ Kosmitów na dzieje ludzkości

Realianie wierzą, że Apokalipsa oznacza objawienie ukrytej przed światem prawdy, a nie zagładę. Wierzą, że stwórcami eksperymentalnego życia na ziemi byli przedstawiciele wysoko rozwiniętej cywilizacji pozaziemskiej.

Biblia, pisma religijne i legendy relacjonują ich pobyt na naszej planecie. To oni, bywając pośród nas, zainicjowali wszystkie stare religie poprzez takich proroków jak: Mojżesz, Eliasz, Budda, Mahomet.

Realianie głoszą, że ludzka cywilizacja, przy zastosowaniu inżynierii genetycznej, syntezy DNA i lotów kosmicznych, może zainicjować istnienie następnej, lepszej eksperymentalnej cywilizacji na innej planecie.

Kosmiczne objawienie

Ruch realiański przedstawia się jako ruch dla tych, którzy nie boją się przyszłości, oraz jako religia ateistyczna, licząca 50 000 członków w 84 krajach. Twórca sekty - Rael w wieku 27 lat był pilotem samochodów wyścigowych i wydawcą jednego ze znanych czasopism poświęconych sportom samochodowym.

Dnia 13 grudnia 1973 roku jego życie zostało kompletnie odmienione, gdy w kraterze wulkanu niedaleko Clermont-Ferrand miało pojawić się przed nim UFO. Miało ono 7 metrów średnicy i było zrobione z błyszczącego metalu.

Z pojazdu wyszła mała istota pozaziemska. Miała około czterech stóp wzrostu, długie czarne włosy, migdałowego kształtu oczy, oliwkową skórę i pełną harmonii osobowość. Powierzyła ona Raelowi posłannictwo, wyjaśniające prawdziwe pochodzenie człowieka.

Życie na Ziemi, łącznie z człowiekiem, zostało naukowo stworzone w laboratoriach dzięki opanowaniu inżynierii genetycznej i manipulacjom DNA przez istoty z innej planety: elohim. Biblia, która opisuje ich pobyt na Ziemi, jest jednym z najstarszych pism ateistycznych, ponieważ to właśnie słowo "elohim" jest używane w oryginalnym tekście biblijnym; słowo znaczące w języku starohebrajskim: "ci, którzy przybyli z nieba" (Na początku... Elohim rzekł: uczyńmy człowieka na nasz obraz, podobnego nam...).

Ambasada dla kosmitów

Elohim powierzyli Raelowi misję głoszenia tego posłannictwa na całej planecie i poprosili o wybudowanie ambasady, gdzie wkrótce powrócą oficjalnie, w towarzystwie takich proroków jak: Jezus, Mojżesz, Budda, Mahomet, którzy są utrzymywani przy życiu na ich planecie za pomocą techniki klonowania. Klonowanie jest bowiem tajemnicą życia wiecznego.

Wartości głoszone przez tradycyjne religie nie pasują już do dzisiejszego świata, ale przeżycia religijne są nadal jedną z podstawowych potrzeb człowieka. Ruch raeliański wychodzi naprzeciw tej potrzebie, a jednocześnie głosi wartości doskonale pasujące do technicznej i naukowej cywilizacji trzeciego tysiąclecia, akceptując prawo do rozwodu, popierając antykoncepcję i wolność kobiety do decydowania o tym, czy chce przerwać ciążę.

Rząd geniuszy

W jednej ze swych propagandowych ulotek sekta realian głosi:

""Geniokracja" - to rządy geniuszy, ludzi wybitnych, o najwyższej, potwierdzonej testami, pozytywnej inteligencji, nie manipulowanych zyskiem. "Demokracja Selektywna"- to zagwarantowana prawem możliwość glosowaniu i bycia wybieranym tylko dla osób o odpowiednio wysokim, potwierdzonym testami, współczynniku pozytywnej inteligencji."

"Biblijny "humanitaryzm" - to tylko dozgonne prawo do korzystania z nagromadzonych dóbr, bez prawa dziedziczeniu za wyjątkiem mieszkania, w tym zniesienie własności prywatnej, ale bez wprowadzania komunizmu i dzierżawa wszystkich dóbr na okres 49 lat. "Nie wolno sprzedawać ziemi na zawsze, bo ziemia należy do mnie, a wy jesteście u mnie przybyszami i osadnikami" (ks. kapłańska xxv 8,14 - l 6, 23), potrzebny jest wspólny rząd światowy, wspólny język i wspólna waluta."

"W wyniku całkowitego rozbrojenia i pełnej automatyzacji możliwe jest uwolnienie człowieka od przymusu pracy, fizycznej. Efekty z automatyzacji linii technologicznej winny służyć również zwalnianym pracownikom a nie tylko jednej osobie: jej właścicielowi. Każdy ma prawo mieć z czego żyć, nawet jeśli nie pracuje. Nasz świat został sparaliżowany przez zysk."

"Zgodnie z cyklem "postęp zniszczenie", istnieje obecnie jedna szansa na sto uniknięcia samozagłady nuklearnej. Należy odrzucić agresję i przemoc w każdej postaci: fizycznej, seksualnej, psychologicznej, ekonomicznej, społecznej i militarnej."

"Ogólnoświatowe rozbrojenie, likwidacja armii i służby wojskowej. Absolutna tolerancja wobec wszelkich odmienności religijnych i ludzkich. Prawu ludzkie nie biorą wystarczająco pod uwagę miłości i braterstwa. Zastosowany system kształcenia młodzieży nie wystarczy, aby zbudować cywilizację miłości, pokoju i przyjaĽni."

Polscy wyznawcy UFO

Pewną typowo Polską sektą ufologiczną była Antrovis ruch założony przez Edwarda Mielnika jako Stowarzyszenie Odnowy Ludzi i Ziemi "Antrovis". W ideologii grupy znajdowało się sporo wątków teozoficznych, mesjanistycznych (polski mesjanizm narodowy) oraz ufologicznych. Zasadniczym zadaniem Antrovisu było zapoznanie ludzkości z jej prawdziwą historią i przyszłymi losami.

Swoją działalność E. Mielnik rozpoczął z początkiem lat 80. we Wrocławiu, lecz już po kilku latach objęła ona takie miasta jak Warszawa, Kraków czy Katowice. Antrovis zarejestrowano w Sądzie Wojewódzkim we Wrocławiu 31 lipca 1990 roku jako stowarzyszenie zwykłe. Następne trzy lata były okresem najbardziej dynamicznej aktywności ruchu. W 1993 roku stowarzyszenie dokonało samorozwiązania po stwierdzeniu, że wiedza została już przekazana.

Adam Mickiewicz, Słowianie i kosmici

Mielnik twierdził za Adamem Mickiewiczem, że kluczem do historii jest kwestia słowiańska. Otóż przed ośmioma miliardami lat Słowianie ("Słowo niosący"), pochodzący z planety Atlanta, będącej siedzibą wzorców ciał ludzkich, zwierzęcych i form roślinnych, wylądowali na polanie w rejonie masywu Ślęży.

Miejsce to zostało specjalnie wybrane, gdyż odgrywało rolę duszy planety, skupiając w sobie pięć zbiorników energetycznych, koncentrujących energie antymaterialne i emanujących określonymi barwami. Przybywający z kosmosu Słowianie o wzorcowo stworzonych ciałach mieli być strażnikami kanonu "dwunastu praw uniwersalnych".

Mielnik głosił, że na Ziemię prawie równocześnie ze Słowianami przybyli (lądując na Mazowszu) przedstawiciele innej rasy, tzw. Hebrajczycy, którzy mieli być strażnikami wolnej woli, prowadzącej do destrukcji istniejącej struktury świata opartej na uniwersalnych prawach.

Starcie tych opozycyjnych sił - prawa i wolnej woli - miało posłużyć wytworzeniu nowej jakości, czyli ciała wiecznie doskonałego. Spotkanie i skrzyżowanie się tych dwóch ras służy temu celowi mimo początkowej opozycji, a nawet walki, trwającej w trakcie zaludniania Ziemi. Porwana spod Ślęży Polanka matką... Jezusa

Słowianie i Hebrajczycy przemierzyli wspólnie siedem ziemskich cykli. Polanie, Czesi oraz Słowacy skrzyżowali się z Hebrajczykami dopiero w ostatnim, trwającym dwa tysiące lat cyklu, w którym w najostrzejszy sposób miała się przejawić walka praw z wolną wolą.

Rozpoczęło ją przyjście na świat Jezusa, syna Hebrajczyka Gotlieba i Polanki porwanej przez Hebrajczyków spod góry Ślęży.

"W zamierzeniach hebrajskich miał wprowadzić wolną wolę do zamysłu praw; a stał się pomostem łączącym Hebrajczyków ze SŁOWEM (Słowianami)."

"(...) Misji Jezusa w dziejach niepodobna porównać z rolą jakiegokolwiek innego mistrza. Tylko Jezus wzniósł pomost pojednania między skrajnie opozycyjnymi pierwiastkami Wszechświata."

Obecna cywilizacja - jak głosiła sekta - jest siódmą z kolei i zarazem ostatnią. Przed przejściem Ziemi w nową fazę w 2000 roku, w której jako Polania będzie się poruszać po torze ósemkowym, nastąpić ma powszechne pojednanie narodów pod duchowym przewodnictwem Polan, o którym wspominać miał już Mickiewicz: Narody podzielone u zarania dziejów muszą w finale starej ery zasiąść przy wspólnym stole [1].

Mariusz Gajewski www.kulty.info PRZYPISY:
1. R. Geremek (1995), Nagłe odejście kosmitów, "Życie Warszawy", 12 czerwca.; por. L. Łużyc, W. Wszebor (1992), Słowa praw - rzecz o Słowianach, "Nowy Kosmos", 2,10-42.
www.paranormalium.pl

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group