|
|
APOCALYPSE - |
|
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
~N0rthC0r3~
~Administrator~
Dołączył: 21 Sty 2008
Posty: 586
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 14 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: planeta Ziemia
|
Wysłany: Sob 22:12, 09 Lut 2008 Temat postu: JEZUS NIE UMARŁ NA KRZYŻU? |
|
|
JEZUS NIE UMARŁ NA KRZYŻU?
Trzeciego dnia obudził się ze śpiączki…
Badacz i ekspert od analizy DNA Miguel Lorente broni tezy, że Jezus nie umarł na krzyżu, tylko zapadł w śpiączkę. Jego zdaniem wydarzenie, które od dwóch tysięcy lat w przekonaniu miliardów ludzi oznaczało zmartwychwstanie Mesjasza, w rzeczywistości było efektem pewnego biologicznego zjawiska, występującego w naturze, choć bardzo tajemniczego.
"A trzeciego dnia powstał z martwych". Ten znany werset Nowego Testamentu mówiący o zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu może stracić swoje dotychczasowe znaczenie, jeśli potwierdzi się hipoteza, którą lekarz sądowy Miguel Lorente prezentuje w swej najnowszej książce.
Uważa on, że Jezus zapadł w śpiączkę, stan podobny do śmierci, i dlatego rzymscy żołnierze uznali go za martwego. Kiedy Józef z Arymatei zdjął go z krzyża, konający odzyskał oddech, dotychczas zaburzony z powodu pozycji, w jakiej się znajdował, i krew zaczęła z powrotem krążyć po całym organizmie. Później do obmycia ciała użyto substancji leczniczych, które pomogły przywrócić ukrzyżowanego do życia.
Miguel Lorente przedstawił swoje przemyślenia w książce "42 días. Análisis forense de la crucifixión y resurrección de Jesucristo" (42 dni. Analiza ukrzyżowania i zmartwychwstania Jezusa z punktu widzenia medycyny sądowej). – Specjaliści z FBI, z którymi pracowałem, polecili mi sporo bibliografii i poradzili, od jakich badań zacząć. Po pierwsze trzeba było ocenić autentyczność Całunu Turyńskiego. Znalazłem dowody, które wskazują, że nie jest on sfałszowany i że owinięto nim żywego człowieka. Kiedy to stwierdziłem, podjąłem próbę zastosowania wiedzy naukowej w kontekście historycznym – wyjaśnia Lorente.
Jako badacz Miguel Lorente ma świadomość, że w tamtych czasach zjawisko medyczne, o którym mowa, postrzegane było jako cud, ale dziś już nie. – Zostałem wychowany na katolika, ale uważam, że trzeba szukać wyjaśnień zjawisk ponadnaturalnych, chociaż zdaję sobie sprawę, że wiele osób uzna to za atak. Chcę podkreślić, że nie o to mi chodzi i że traktuję tę sprawę z najwyższym szacunkiem. Po prostu poddaję jeszcze jeden element pod rozwagę – zapewnia.
42 dni, do których odnosi się tytuł książki, to czas, jaki upłynął od dnia ukrzyżowania Jezusa, do chwili, gdy całkowicie zniknął on z życia publicznego – czy to dlatego, że umarł naprawdę, czy też z tego względu, że zaszył się w jakimś ustronnym miejscu – gdy tymczasem chrześcijaństwo stawiało pierwsze chwiejne kroki, powołując się na jego cudowne zmartwychwstanie. "To zdarzenie sprawiło, że apostołowie i zwolennicy Jezusa, rozproszeni po jego pojmaniu, znów się połączyli" – mówi Lorente w swej pracy.
Miguel Lorente analizuje wszystkie urazy, jakich doznał Jezus począwszy od chwili aresztowania. Na początku, jeszcze w ogrodzie Getsemani, cierpiał na hematidrozę (krwawy pot) ze strachu przed tym, co go czekało. Później otrzymał czterdzieści uderzeń biczem ze skórzanych rzemieni zakończonych kulkami, które zadały mu 120 ran. Do tego doszła korona cierniowa i samo ukrzyżowanie, które zdaniem lekarza musiało wywołać głęboki . Na to nałożyła się utrata krwi i innych płynów fizjologicznych, a w rezultacie znaczne odwodnienie.
Ponieważ Jezus przez wiele godzin pozostawał bez ruchu, nie należy się dziwić, że strażnicy uznali go za zmarłego i nie połamali mu nóg pałką, co zwykli robić, by przyspieszyć śmierć skazańca. Zamiast tego przebili mu bok włócznią. Ślady wszystkich tych ran znajdują się na Całunie Turyńskim, w który, jak wyjaśnia Lorente, Jezus był owinięty, spoczywając w grobowcu rodzinnym Józefa z Arymatei.
Przed pochówkiem ciało zostało obmyte, w wyniku czego rany były czyste i bez strupów. Dopiero potem owinięto je w całun, jak wykazały przeprowadzone badania. Materiał został uprzednio nasączony mirrą (mającą działanie przeciwzapalne, antyseptyczne, przeciwbólowe i gojące) oraz aloesem (o właściwościach podobnych jak mirra, a prócz tego zapobiegającym zakażeniom).
Działanie tych substancji oraz masaż przy obmywaniu miały działanie terapeutyczne, które na pewno przyczyniło się do przywrócenia funkcji życiowych w ciele. Ślady na płótnie wskazują, iż owinięty w nie człowiek nie miał typowego stężenia pośmiertnego, temperatura jego ciała była inna niż u osób zmarłych (w przeciwnym razie na całunie nie odbiłby się jego wizerunek), a plamy krwi bardziej świadczą o życiu niż o śmierci.
– Kiedy ciało złożono w miejscu spoczynku, ktoś zauważył, że Jezus żyje – mówi dalej badacz. Wtedy przeniesiono go w inne miejsce, aby tam się nim zająć, zanim Piłat wyda rozkaz zapieczętowania grobu. Po trzech dniach od rzekomej śmierci Jezusa z Nazaretu zaczęto rozgłaszać wiadomość, że pokonał on śmierć. Przez następne 42 dni apostołowie, początkowo obawiający się represji, zaczęli głosić jego zmartwychwstanie i utorowali drogę nowej religii.
Całun Turyński wciąż otacza wiele tajemnic i również je Miguel Lorente stara się rozwikłać. Przede wszystkim uważa, że zachowano tę tkaninę, ponieważ stanowiła cenną pamiątkę. Twierdzi również, że analiza zawartości węgla C 14, na podstawie której określono okres powstania całunu na XIII lub XIV wiek, nie jest wiarygodna, ponieważ próbki poddane badaniu przetrwały pożar, a to mogło zmienić ich właściwości.
Dużo bardziej tajemniczy jest sam widoczny na płótnie wizerunek ludzkiego ciała widzianego z przodu i z tyłu. Przez całe wieki próbowano znaleźć dla niego logiczne wyjaśnienie. Stwierdzono, że plamy krwi odpowiadają urazom człowieka, który uprzednio został ubiczowany, a następnie przybity gwoździami do krzyża. Na płótnie widać również ślad rany w boku, zadanej włócznią.
A jak to się stało, że wizerunek odznaczył się na płótnie? Lorente wyjaśnia, iż Całun nasączono wcześniej aromatycznymi olejkami, które w połączeniu z krochmalem wywołały różne przebarwienia. Później ciało przeleżało wiele godzin owinięte w płótno. Wizerunek powstał w wyniku procesu, który zaczął się w tym właśnie momencie i trwał nadal, kiedy całun wyłożono do wyschnięcia na słońcu. Wtedy olejki odparowały i zaszła reakcja, która zmieniła strukturę powierzchniowych włókien, umożliwiając pojawienie się śladów w miejscach, gdzie ciało miało bezpośredni kontakt z płótnem.
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::::
Czy te fakty które podam można nazwać faktami? Będą to cytaty z Biblii a ta jest lepszym źródłem wiedzy , jeśli umie się odróżniać przypowieści od faktów. (bajka o Adamie i Ewie jest przypowieścią - to dla tych co myślą że to prawda).
A więc do faktów:
1) Jezus należał do grupy żydowskiej która w swoich planach powstanie królestwa żydowskiego. Coś jak odzyskanie niepodległości (ta grupa to bodajże filistyni, książkę czytałem rok temu)
Zycie młodzieńcze Jezusa jest mało znane, są jednak pewne ślady że należał do tej organizacji. Co więcej używano
tam nawet broni !!! Jezus mimo iż miał wybranych apostołów to towarzyszyli mu często jego dawni kompani z tej nazwijmy organizacji.
Oto cytat: MATEusz 26:46
"Wtedy oni wystąpili i pochwycili Jezusa w swe ręce, i wzięli go pod straż. Ale oto jeden z TYCH którzy byli z Jezusem wyciągnął rękę i dobył swego miecza i uderzając niewolnika Arcykapłana obciął jego ucho."
- jest to moment gdy Judasz wydał Jezusa. Jak widać ludzie Jezusa nosili broń przy sobie !! Co więcej Jezus w dalszych słowach potępił używanie miecza lecz tylko dlatego iż może z tego powodu zginąć ten co nim włada. Sam wręcz powiedział że by sie obronił bo prosił by Boga o pomoc, ale nie może bo musi się misja wypełnić (ukrzyżowanie).
2. Jezus wiedział iż musi zmartwychwstać (misja) ale jego bliscy bali się że to będzie koniec i za bardzo w to nie wierzyli. Więc Józef z Arymatei wraz z jeszcze jednym bliskim wykupili grotę/grób w OBCEJ SOBIE ZIEMI już około miesiąca przed ukrzyżowaniem !! Był im tylko potrzebny po to by tam wyleczyć Jezusa to tym jak uratują Jezusa z krzyża.
3. Egzekucja przez ukrzyżowanie, nawet wśród rzymian była uznawana za najokrutniejsza. Rzymianie rezerwowali ten rodzaj śmierci tylko dla swoich własnych niewolników oraz cudzoziemskich buntowników. W Pozzuoli kolo Neapolu, znajduje sie bodaj jedyne rzymskie przedstawienie ukrzyżowania z I wieku (patrz ilustracja tytułowa). W 1968 roku, podczas prac wykopaliskowych w Giv'at ha-Mivtar, na północ od Jerozolimy odkryto cmentarz z I wieku. Pomiędzy pochowkami, znaleziono również kości ludzi ukrzyżowanych.
Połamane kości goleniowe z ilustracji powyżej, świadczą o tym ze zmarły był ukrzyżowany. Odpowiada to dokładnie opisom Ewangelicznym [Jan 19:31].
Cytat:
"Przyszli zatem żołnierze i połamali nogi tym którzy zostali zawieszeni z nim na palach - pierwszemu i drugiemu. Ale przyszedłwszy do Jesusa i ujrzawszy że jest już martwy NIE POŁAMALI MU NÓG. Jednakże jeden z żołnierzy dźgnął go w bok włócznią i natychmiast wyszła krew i woda."
Dlaczego nie złamano mu nogi? Złamanie nogi dawało 100% pewności że dany osobnik się udusi jeśli jeszcze nie było się pewnym !! Tymczasem ludzie Piłata nie łamią mu nóg dając szanse na przeżycie !! Twierdzili że jest martwy? he, to czemu dla pewności wbijają włócznie w bok Jezusa? Bo chcieli dać mu szanse przeżycia, bo proszono o taka szanse !!!
4. Czemu chcieli ludzie Piłata dać mu szanse? Bo Piłatowi było obojętne czy przeżyje czy nie, ważne by tylko się nikt o tym nie dowiedział !! Nawet Piłat lekko sympatyzował z Jezusem !!
Oto cytat:
Jana 18.31
Piłat: "Weźcie go sobie i osądźcie sami według Waszego prawa"
Jana 18,38
"Piłat powiedział do niego (Jezusa) :co to jest prawda?
A rzekłwszy to znowu wyszedł do żydów i powiedział -Ja nie znajduję w nim winy, jest zaś zwyczaj że na paschę zwalniam jakiegoś człowieka"
Czyli Piłat nawet proponował zwolnienie (sugerował) Jezusa !!! i nie widział w nim kary.
Tak więc poproszony przez bliskich Jezusa np: Józef z Arymatei który opiekował się nim zaraz po zdjęciu z krzyża by nie łamali mu nóg, ludzie Piłata nie złamali ich a tylko by zatkać usta innym wbili w bok włócznie.
5. W wypadku skazańców którzy nie byli żydami, nie stosowano łamania goleni, ale raczej pozostawiano ich na krzyżu na kilka dni, aby mieć pewność ze zmarli. W wypadku skazańców żydowskich, rzymianie zazwyczaj łamali im golenie pod wieczór pierwszego dnia, tak aby nie pozostawali na krzyżu podczas nocy czy tez świat. Złamanie goleni, powodowało zwiśnięcie skazanego na rekach i uniemożliwiało mu zaczerpniecie powietrza. Było to przyczyna niemal natychmiastowego uduszenia skazanego.
Jak widać Jezusa nie trzymano ani kilka dni ani nie złamano mu golenie nóg.
6. Żołnierze przekuli mu boku włócznią co spowodowało wypłynięcie czegoś co jest opisane jako "krew i woda", a co prawdopodobnie referuje do rozdzielonej od płynu ustrojowego krwi, bądź do płynu surowicznego który skumulował sie w płucach Jezusa na skutek chłosty.
Wszyscy lekarze chirurdzy wiedzą że u osób martwych nie może trysnąć ani też wypłynąć krew bowiem nie ma krążenia !! A więc Jezus żył momencie kłucia boku i o to chodziło bliskim Jezusa. By nie łamać nóg by dać szanse przeżycia. Co więcej setnik który przebijał bok Jezusa (człowiek Piłata) też był przekonany że Jezus nie jest zwykłym człowiekiem, tylko, cytat: " Ten człowiek na pewno był Synem Bożym" Marka 15,39
7. Co można było jeszcze zrobić by Jezus nie umarł na krzyżu? Nie trzymano go tam 3 dni, tylko parę godzin (ukrzyżowani mieli często kołki pod nogami lub koło miednicy by męczyli się i umierali przez kilka dni). Nie złamano mu goleni, a jedynie dla pozorów dźgnięto w bok, co dawało szanse na przeżycie. Co jeszcze można było zrobić?
Można było przyspieszyć omdlenie Jezusa i spowodować by nie czuł bólu. Można było to zrobić poprzez podanie środków do picia działających błogo na system nerwowy czy wręcz usypiających. I tak tez sie stało.
Cytat:
Jezus wisząc już na krzyżu: JANA 19,28
" Mam pragnienie. Stało tam naczynie pełne wina.....
..... A gdy Jezus otrzymał to kwaśne wino, rzekł: Dokonał się i skłoniwszy głowę ,wyzionął ducha."
Kto przygotowywał to niby wino ? Ano najbardziej zainteresowani by Jezus przeżył i nie było to czyste wino. Już w tamtych czasach znano środki które działały znieczulająco i usypiająco.
8. Po tym jak zrobiono wszystko by męka na krzyżu trwała krótko ,szybko poproszono by oddano ciało Jezusa. Od tej chwili toczyła się akcja ratunkowa żyjącego jeszcze Jezusa.
Cytat:
JAna 19,39
"...przybył niosąc rulony mirry i aolezu około 100 funtów."
Te środki w takich ilościach mogą świadczyć że była akcja ratunkowa, lecznicza Jezusa !! Do martwego ciała brano bowiem zazwyczaj 20-30 funtów tych maści. A te mirry, korzenie i aloes doskonale sie nadawał do leczenia ran.
9, Co więcej Jezus był leczony w grobie kupionym przez Józefa i tez on załatwiał kamień, głaz który tarasował wejście. Jak wiadomo kamień i grób był przygotowany przez Józefa z Artymatei.
Bez problemu kamień zasunięto i w grobie został Jezus. Jeśli więc głaz zasunięto bez problemu to czemu każdy się dziwi że nie można go było odsunąć ponownie? Tym bardziej że kamień szykował sam Józef, uczeń Jezusa....
bo były straże i przez to się nie dało odsunąć? Bzdura, już udowodniliśmy że Piłatowi i jego ludziom za bardzo nie zależało na śmierci Jezusa. I że możliwe że na prośbę Józefa/bliskich skrócono męki na krzyżu - może nawet przekupstwo wchodzi w grę.
10. Zresztą odtoczenie głazu nie było problemem:
Marka 16,3
"Ale gdy spojrzały zobaczyły że kamień został już odtoczony, chociaż był bardzo duży".
No może i był duży ale jeśli ludzie dali go zatoczyć (zamknąć grotę) to i da się odtoczyć. Proste jak 2 razy 2.
Oto kolejny cytat:
".....i przytoczył kamień aż do drzwi tego grobowca który był wykuty w masywie skalnym tego grobowca pamięci" Marka 15:46
!!!!! Jak więc widzimy ten WIELKI kamień potrafił ruszyć z miejsca sam Józef !! Hahaha
I tak to nagle przez 2000 lat kamień w opowiadaniach kościoła zrobił się tak wielki że nie da sie go już przesunąć inaczej jak tylko w cudowny sposób, e...
11. Przez te 2 dni w grobie leczono Jezusa, tak wiele maści (100 funtów) prawdopodobnie smarowano i obwijano w:
cytat:
"kupił delikatne tkaniny lniane.." Marka 15:46
czyli w to co dziś nazywamy Całunem Turyńskim!!!
Możliwe że tych tkanin było sporo !!!
12. Co więcej na całunie widać że zawijano go inaczej niż zmarłych !! Zmarłych zawijano tak że trudno trudno by było wytrzymać żyjącym. Tymczasem na całunie widać że Jezus był prawdopodobnie tylko lekko owinięty by środki lecząca stykały się non stop z ciałem.
13. To że Jezus przetrwał i mimo trudów po 3 dniach z kłopotami mógł już wyjść sam świadczą kolejne teksty Biblii:
cytat: Łukasz 24:4
"Dlaczego wśród umarłych szukacie tego który żyje? nie ma go tu lecz został wskrzeszony"
Słowo wskrzeszony tłumaczone prawidłowo jest odpowiednikiem wyleczony, uzdrowiony. Jeśli by zmartwychwstał na pewno inaczej by brzmiały słowa tych ludzi, być może był to sam Józef z Amytreii.
14. Co więcej sam Jezus zaprzeczał że zmarł na krzyżu. Co prawda na krzyżu miał prawo myśleć że umiera, ale gdy okazało się że go odratowano zaprzeczał że umarł :
cytat: Jana 20:14
(3 dzień po ukrzyżowaniu)
"Rzekłwszy to odwróciła się i zobaczyła stojącego Jezusa, ale nie poznała go."
Jezus wyszedł z groty, to tych cierpieniach Maria miała prawo go nie poznać (twarz pocharatowana, pewnie pod kapturem) , co więcej Jezus żył fizycznie nie unosił sie nad ziemia tylko stał.
polecam cały fragment 20-20:30
15. Co więcej Jezus udał się potem do uczniów którzy jeszcze nie wiedzieli że przeżył. Wiedział tylko Józef i jeszcze 1 bliski (im mniej osób wiedziało tym bezpieczniej było).
Więc gdy Jezus przybył do apostołów powiedzieć im że ciągle żyje , ten który jeszcze go nie widział mówi:
"jeśli nie zobaczę na jego rękach śladu gwoździ i nie włożę palca w ślad........nie uwierzę"
"A w 8 dni później ......Jezus przyszedł...........włóż tu palec i zobacz moje ręce".
Jezus mógł to zrobić bowiem po 8 dniach rany się jeszcze nie zagoiły dobrze.
Jezus stąpał, był ciałem fizycznym a nie jakimś zmartwychwstałym duchem!!
16. Można jeszcze wiele pisać i cytować ale zapraszam do Biblii....
Po co to napisałem? By pokazać że Jezus był zwykłym człowiekiem ?
Nie. Te teksty nie świadczą o tym że Jezus jest zwykłym człowiekiem czy też niezwykły. Świadczą o tym że ludzie którzy mu towarzyszyli nie byli aż do samego końca pewni że jest synem Bożym. Chcieli Go uratować, zwłaszcza najbliżsi, rodzina (Józef z amytrei). Być może pokrzyżowali mu plany by zmarł na krzyży i go odratowali....
być może...
Autor: Prosił o zachowanie anonimowości
Publikacja Nivers, poprawienie ort. [link widoczny dla zalogowanych]
Źródło pierwszego artykułu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Dominia
Bywalec
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nordii
|
Wysłany: Sob 16:01, 16 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
To był ocet a nie wino Czy ocet jest kwaśnym winem? Ja tam nie wiem
A jeśli to, o czym napisałes, jest prawdą, to tylko sie cieszę, że nie zabiliśmy naszego Boga w tak okrutny sposób. Poza tym, Jezus był człowiekiem. Urodził sie jako człowiek. Cierpiał jako człowiek. I równocześnie był Bogiem. O tym mówi Biblia. Helo-oł, jak to mówi krejzolka Mariolka
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Asef
Kandydat
Dołączył: 22 Sty 2008
Posty: 48
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pon 16:54, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jezus nie był Bogiem, był Synem Boga, Mesjaszem, w Apokalipsie jest napisane, że on jest książęciem królów ziem, czyli jednym z młodszych synów Boga w Cywilizacji Niebia, który jest po za naszym Wszechświatem.
Jezus nie umarł na krzyżu, te wszystkie opowieści zmartwychwstałego Jezusa nie są prawdą, to są mity, tworzone przez apostoła Pawła, a tak naprawdę Szawła, który nigdu nie był apostołem a siebie zaś nim tak nazwał, był to prokurator , który kazał scigac grupę 72 osobową Jezusa, która zachowywała to co Jezus im przekazywał, gdzie poźniej cała ta gruba została zniszczona.Po czym Paweł, zaczął pisac kłamliwe teksty w Bibli, w którym nie miały nic wspólnego z tym co mówił Jezus i czego nauczał, po czym stworzył chrześcijańską sektę, która po latach stała się religią państwową w rzymie.A po 2000 latach jest to znane na całym świecie.
Jezus nie zakładał, żadnej religi czy sekty, nie załozył też papiestwa, nauczał tylko jak należy godnie życ i w szczęsciu.Paweł zrobił z Jezusa kult, który teraz widzimy np.w całym chrześcijaństwie czy w KK.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Asef dnia Pon 16:57, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
aleh
~Moderator~
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca wszechświata :)
|
Wysłany: Pon 19:13, 18 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jezus jeśli istniał (chyba istniał) to był duszą przekazującą info od innej wyższej cywilizacji bądź z inną energią na wyższym stadium duchowości. Tak ? ^
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez aleh dnia Pon 19:14, 18 Lut 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
BeerMonstrum
Gość
Dołączył: 25 Sty 2008
Posty: 7
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 16:50, 19 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jezus nie umarł na krzyżu, umarł na skrzyżowaniu. Niektóre źródła podają iż przewrócił się na polu marchwi i zmarchwiwstał.
A tak na poważnie to nigdy nie się dowiemy jaka była historia Jezusa i czego tak naprawdę nauczał. W zasadzie jedynym sposobem na zachowanie czystości przekazu jest przekaz od mistrza do ucznia przez wiele wiele wiele pokoleń. W przypadku Jezusa nie było czegoś takiego. Niby miał uczniów, ale oni chyba trochę dali ciała z przekazaniem tej wiedzy dalej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
Dominia
Bywalec
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 218
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z Nordii
|
Wysłany: Śro 15:02, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Jak to dali ciała? A Listy? Dzieje Apostolskie/ W końcu musięli jakoś przekazywać Słowo, skoro chrześcijaństwo trwa do dzisiaj
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
aleh
~Moderator~
Dołączył: 04 Lut 2008
Posty: 221
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z końca wszechświata :)
|
Wysłany: Śro 15:39, 20 Lut 2008 Temat postu: |
|
|
Całą tą chrześcijańską filozofie ukształtował ten św. Paweł... Tak mówili naukowcy badający alternatywną historie tej wiary. A to co wiemy o Jeszua z kościoła czy z innych bajko-gadających patentach to ściema^
Ja w to wierze! I wierze ze Jezus jesli istniał to byl poprostu duszą o pełnej lub dużej świadomości dlatego nauczał. Nie chodzi mi tu o Jezusa naszego boga itd itp tylko on byl tym samym czym my mozemy byc.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
thewake
Poczatkujący
Dołączył: 15 Lut 2008
Posty: 57
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Dąbrowa Górnicza
|
Wysłany: Czw 11:07, 10 Kwi 2008 Temat postu: |
|
|
Jezus jest wysoko rozwinieta dusza, on przybyl po to by otworzyc ludziom serca i umysly, bo ich drogi poszly w zupelnie zlym kierunku, koncentrowali sie na materializmie nie na duchowosci - Jezus byl wlasciwym drogowskazem - Aleh ma racje kazdy moze byc taki jak Jezus ale to zalezy od was tylko i wylacznie
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|
|
|
Powered by phpBB © 2001, 2002 phpBB Group
iCGstation v1.0 Template By Ray © 2003, 2004 iOptional
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|
|
|