APOCALYPSE

amy

Czesc wszystkim .

Trafilam na te forum calkiem przypadkiem. Zdecydowalam podzielic sie z Wami tym , co sie ostatnio u mnie dzieje.
A wiec , wszystko zaczelo sie od mojej mamy. Ma swoja "firme" , pracuja tam kobiety. Jedna z nich jest(byla) cyganka i zajmowala sie roznymi rzeczami . Byla biedna , moja mama jej pomagala pienieznie . Po jakims czasie zaczela byc zazdrosna i naslala na nia zle rzeczy.

Gdy zatrudnilismy nowa dziewczyne na tamtej miejsce po kilku dniach powiedziala nam o tym , ze za moja mama chodzi duch kobiety.
Sama rowniez sie tym zajmowala , pochodzila z Kuby. Jednak oswiadczyla nam ze nie ma zamiaru miec cos wspolnego z tym poniewaz to pozniej wraca do niej. Skonczylo sie na tym ze sie zwolnila , ale zostawila mamie nr telefonu do osoby ktora jej pomorze.

Zadzwonilismy on przybyl. Nazywa sie Obeel i rowniez pochodzi z Kuby. Zajmuje sie biala magia , voodoo i czym tam jeszcze...
Opowiedzial mamie wszystko , to trwalo wiecej niz 4 godziny. W nastepny dzien byl ustalony termin oczyszczenia mamy. Przez ta noc... u nas w domu slyszalam krzyki , a moja mama widziala owego ducha w lazience...

Na nastepny dzien jak bylo omowione mama zaopatrzyla sie w miod , caly kokos , rum jak i cygaro . Po kilku godzinach wyszli z zamknietego pokoju... musielismy roztrzasnac kokosa na skrzyzowaniu dwoch ulic do polnocy. Zrobilismy to. To COS odeszlo.

Ale to nie koniec...
Juz wczesniej czulam ze jest cos ze mna nie tak , czulam spiac jak ktos patrzy na mnie.

Gdy Obeel nas odwiedzil by sprawdzic czy wszystko ok , skorzystalam z okazji by z nim porozmawiac.
Opowiedzialam mu o tym , spojrzal sie na mnie zimnym wzrokiem , powiedzial ze ja znam sama odpowiedz. Po krotkiej ciszy oznajmil mi ze ja to wszystko czuje i ze jestesmy podobni.

Oniemialam...
Powiedzial mi ze przy mnie jest moj zmarly dziadek i gdyby nie on .. to cos by mi sie stalo. (Zrozumialam to tak jakby tamta cyganka chciala zrobic mamie bol , robiac go mnie ?) . Umowilam sie z nim na termin. Kazal przyniesc 5 slonecznikow , biale kwiaty , cygaro i rum.

Zrobilam jak kazal, postawil kwiaty i zapalil cygaro i polozyl na kawalku popisanego drewna. rum "plujnol" na kwiaty. Zaczol mowil zlamanym jezykiem. Oznajmil mi ze mam to od zawsze , ze wyczowam zmarle dusze , one przychodza do mnie bo czuja ze ja je czuje.

Gdy zmarla mojej mamy kuzynka na raka. przez dwa wczesniejsze tygodnie nie moglam spac , budzilam sie z krzykiem. Dwa miesiace temu spotkalo mnie dokladnie to samo.. wtedy zmarla ma prababka.

Wczoraj w nocy lezalam w lozku , gralam w jakas gra na Iphnnie , nagle przyszla mama i spytala sie czemu robie taki halas.. cos sie dzieje. To sie nasila a ja coraz bardziej sie boje. Nie chce tego , oby to minelo.

Wiem jak to wszystko brzmi. Jeszcze kilka meisiecy temu wysmialabym osobe ktora by mi cos takiego powiedziala. mam nadzieje ze tutejsze osoby podziela sie ze mna swoimi przezyciami. Mozliwe ze nie jestem jedyna. Pozdrawiam

Pianista44